poniedziałek, 25 lutego 2013

Cud natury!
Dziś trasa z Sarajeva do Mostaru była najpiękniejsza. Jeżdżę nią prawie w każdy poniedziałek od października, ale na to co się dziś działo brakuje mi słów. Może natura wiedziała, że pokonuję tę trasę ostatni raz jako wolontariusz i zrobiła wszystko, żebym o niej myślała, kiedy w następny poniedziałek będę w Polsce.
Za tunelem Ivana, rozdzielającym Bośnię od Hercegowiny, kiedy pociąg wspina się na przełęcz, znaleźliśmy się ponad chmurami. W dolinie widać było nieskończone morze chmur, z którego wyrastały ośnieżone szczyty, do tego w pełnym słońcu.
Kiedy pociąg osiągnął przełęcz, zaczęliśmy zjeżdżać prosto w chmury. W Konjic przez mgłę nie było widać nawet budynku dworca.
To co się przed chwilą wydarzyło, wydawało się zupełnie niemożliwe. A więc cud!
Zdjęcia niestety mogłam zrobić tylko przez brudną szybę. Tak dla kontrastu tego cudu:)
.
.
.
.
.
.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz